poniedziałek, 24 października 2011

Przygoda nad jeziorem

Nazywam się Ania i mam 21 lat. Właśnie wracam po wakacjach na działce cioci, w Krainie Wielkich Jezior. To kolejny genialny pomysł moich rodziców którzy stwierdzili że mam jechać bo ciocia liczy na moją wizytę, a poza tym dobrze mnie to zrelaksuje po sesji. Któregoś wyjątkowo nudnego dnia postanowiłam pójść na spacer do lasu. Było bardzo gorąco, zresztą jak codzień, więc ubrałam się tylko w majteczki, zwiewną krótką sukienkę i japonki. Wyszłam przed południem i skierowałam się w stronę pobliskiego lasu. Spacer był bardzo przyjemny zwłaszcza że, upał nie doskwierał w lesie tak bardzo. Postanowiłam też zejść z drogi i pochodzić trochę po samym lesie. Po około godzinie takiego chodzenia znalazłam małe jeziorko z przylegającą do niego polanką. Postanowiłam usiąść i odpocząć chwilę, zwłaszcza że miejsce było wyjątkowo urocze. Ułożyłam się na miękkiej, zielonej trawce przy jeziorze. Słońce przyjemnie grzało, postanowiłam poopalać się trochę. Co prawda nie miałam kostiumu, ale jeziorko wydawało się na tyle w głębi lasu, że mało prawdopodobne było żeby ktoś tędy przechodził. Zdjęłam więc sukienkę odsłaniając piersi ku ciepłym promieniom słońca. Po jakimś czasie pomyślałam że jeszcze nigdy nie opalałam się nago, a taka sytuacja może się nie powtórzyć. Bałam się trochę że ktoś może jednak przyjść, ale w końcu odważyłam się, i po chwili leżałem na trawie, eksponując do słońca dokładnie całe ciało. Leżałam tak około godziny. Wtedy naszła mnie ochota żeby popływać. Wstałam więc i ruszyłam w stronę jeziora. Weszłam po kostki, potem po kolana, i dopiero gdy woda sięgnęła mi do pasa przepływając między nogami, przypomniałam sobie że jestem naga. Ale skoro do tej pory nic się nie wydarzyło to postanowiłam iść dalej. Pływało się wyjątkowo przyjemnie. Chłodna woda niwelowała skutki upału, a lekko kołysząca woda masowała całe ciało. Przewróciłam się na plecy i zamknęłam oczy. Nie wiem ile tak leżałam, ale powrót do świadomości był bardzo nagły. Męskie śmiechy z brzegu skłoniły mnie żeby natychmiast zanurkować. Wynurzyłam tylko głowę i niestety zobaczyłam to czego się obawiałam. Dwóch mężczyzn stało na brzegu tuż koło mojego ubrania. Byłam przerażona. "No, co się tak schowałaś nagle" - zapytał jeden ze śmiechem w głosie, "opalaj się dalej, nie przeszkadzaj sobie nami." - dodał drugi. Nie wiedziałam co powiedzieć, patrzyłam tylko na nich zastanawiając się co będzie dalej. "Albo chodź do nas, posiedzimy razem" - rzucił jeden z nich. "Odejdźcie od moich rzeczy i odwróćcie się." - poprosiłam. Ale nie takiej reakcji się spodziewałam. "Od jakich rzeczy, od tych?" - zapytał jeden schylając się i podnosząc z ziemi moją sukienkę i majteczki. "Chcesz to chodź i je sobie weź". Znowu nie wiedziałam co powiedzieć. Czułam się strasznie. Nigdy więcej takich głupich pomysłów. "Nie idziesz? No to my idziemy" - powiedział facet i zaczęli odchodzić z moimi rzeczami. "Poczekajcie" - krzyknęłam. Przecież nie będę wracać nago do domu. Cała wioska miała by ze mnie ubaw przez rok, pomyślałam. Może tylko chcą zobaczyć mnie nago, oddadzą rzeczy i pozwolą odejść. "Już idę" - dodałam. Zaczęłam zbliżać się do brzegu. Postawiłam stopy na piasku i zaczęłam iść. Woda stawała się coraz płytsza. Najpierw odsłoniła moje piersi, które natychmiast zasłoniłam rękoma. Potem odsłoniła to czego nie miałam już czym zakryć. Czułam się okropnie zażenowana i upokorzona. Naga przed obcymi facetami. I co jeszcze miało mnie spotkać. Woda zaczęła sięgać do kostek, a po chwili wyszłam i stanęłam przed nimi w stroju Ewy. Uśmiechom na ich twarzach nie było końca. "No zobacz jaka wstydliwa, przed chwilą opalała się z cipą na wierzchu a teraz patrz jak się zasłania" - śmiał się ten który trzymał moje ubrania. "Oddajcie mi rzeczy" - powiedziałam. "Chyba żartujesz" -odparł drugi - "jeszcze nie teraz. Gdzie te ręce trzymasz, stań ładnie na baczność". To już był koszmar. Stałam naga na łasce dwóch obcych mężczyzn, i jeśli chciałam odzyskać rzeczy musiałam spełniać ich polecenia. Ale nie miałam wyjścia. Stanęłam na baczność czerwona ze wstydu. "O jak ładnie, a teraz obróć się. O tak. Ładniutka jesteś." Zaczęłam się bać. "A teraz na kolana". Zapytałam o co im chodzi, ale usłyszałam tylko że mam być grzeczna jak nie chcę wracać golutka do domu. Zrobiłam co mi kazali. Upokorzenie sięgał szczytu, ale nie zanosiło się na koniec. Jeden z nich podszedł do mnie i zaczął przesuwać rękę po twarzy. Zaraz potem złapał za piersi. "Musisz zapracować na swoje fanty" - powiedział rozpinając rozporek. "Wiesz co masz robić" - powiedział stając tuż przede mną. Wiedziałam. To było okropne. Dotąd robiłam to tylko z moim facetem a i to niechętnie. Ale nie było wyjścia. Wzięłam jego penisa najpierw do ręki. Odciągnęłam napletek i zaczęłam masować ręką. "Do dzioba nie ręką" - powiedział. Powoli zbliżyłam usta do jego penisa. To było obrzydliwe. Dotknęłam językiem jego żołędzia. Potem jeszcze raz. Przeciągnęłam językiem po całym. Wzięłam w usta i zaczęłam na przemian ssać, i lizać, czując jak twardnieje w ustach. Łaskotałam go delikatnie po żołędziu. Myślałam że jak zrobię mu naprawdę dobrze to już będzie koniec. Był coraz bliżej. Mój cieplutki wilgotny języczek robił swoje. Czułam że się zbliża. Po chwili poczułam w ustach ciepłą, lepką ciecz. "Łykaj" - powiedział - "wszystko". Posłusznie połknęłam spermę, oblizując dokładnie żołądź. Odepchnął mnie. "Teraz ja" - podszedł drugi. "Do roboty". Powoli rozpięłam jego rozporek i opuściłam spodnie. Zsunęłam bokserki. Jego penis już sterczał jak świeca. Objęłam ustami penisa i zaczęłam ściągać i opuszczać skórkę. Potem delikatnie całowałam żołądź, potem całego, a potem znów tylko żołądź. Mój język przesuwał się dookoła. Nagle poczułam jak łapie mnie za włosy i dociska moją głowę. Ssałam coraz mocniej, przerywając to wylizywaniem. Dochodził wolno. Musiałam się długo nalizać. W końcu szarpnął moją głowę do tyłu wyrywając penisa z ust. Sperma trysnęła mi na twarz. Jeszcze nigdy nie czułam się tak podle jak teraz gdy sperma spływała mi z czoła, po oczach, do ust. Czułam ją też we włosach, a od jej zapachu robiło mi się niedobrze. "Teraz oddacie mi rzeczy?" - zapytałam. "Nie. Jeszcze raz" - znów podszedł pierwszy i szarpiąc za włosy podciągnął głowę do fiuta. Już wiedziałam co mam robić. Zaczęłam znów. Ale teraz szło wolniej. W pewnej chwili poczułam dłonie na pośladkach unoszące je do góry. "Nie przerywaj" - usłyszałam z za pleców. Ssałam dalej, czując dłoń przesuwającą się pomiędzy pośladkami. Nagle poczułam jak wsadził mi dwa palce w tyłek i rozszerzył. Jęknęłam, ale jedyną reakcją było szarpnięcie za włosy. Stało się, wszedł penisem w moją pupę. Było strasznie bolesne. A on wpychał coraz mocniej i coraz głębiej, szarpiąc moją pupą, Ja w tym czasie lizałam drugiemu pałę, ssąc, i drażniąc języczkiem żołędź. Znów się zbliżał. Tym razem ten wyszarpnął w ostatniej chwili, i całe jego nasienie wylądował na mnie. Spływało z piersi na brzuch. Drugi ciągle był w mojej pupie. Bardzo bolało. Po chwili jednak poczułam ulgę i ciepłą ciecz wypływającą mi spomiędzy pośladków. Ten z przodu popchnął mnie tak że upadłam na plecy. Rozsunął ręką szeroko nogi. Miało nadejść najgorsze. Wszedł we mnie mocno, ściskając rękoma piersi. Ładował ostro, ale cała sytuacja chyba mnie lekko podnieciła, bo szparkę miałam już wilgotną. Nawet nie było takie straszne. Ułożyłam się wygodniej na trawie i rozsunęłam szerzej nogi. Drugi nie chciał marnować czasu. Podszedł z drugiej strony i kucnął nad twarzą. Wsadził mi penisa do ust. Teraz z jednej strony rżnął mnie jeden facet, a drugiemu wylizywałam penisa którego przed chwilą miałam w odbycie. Szczyt upokorzenia, lizać penisa z własnego tyłka. Ssałam, a drugi ładował, oblizywałam a drugi ładował. Wytrysk mieli prawie jednocześnie. Jeden zachlapał mi brzuch, cipkę i uda, drugi spuścił się prosto do ust. Leżałam na trawie, naga, zalana spermą we wszystkich miejscach. Nie miałam siły wstać. Rozruchana, po wielokrotnym obciąganiu. Teraz już mi było wszystko jedno. Byle ładowali, a nie chcieli ciągnięcia bo nie miałam siły. Ale to już był koniec. Zostawili mnie tak i odeszli. Po kilku minutach maksymalnie upokorzona postanowiłam opłukać się ze spermy. Weszłam do jeziora i szybko umyłam. Wychodząc zauważyłam jednak coś strasznego. Nie oddali mi rzeczy. Byłam załamana. Tyle upokorzeń, a i tak czekało mnie wracanie do wsi w samych japonkach.

Sex sklep

Wtam na poczatku przedstawie sie mam na imie Kamil i mam 16 lat opowiem wam historie ktora znadyla mi sie naprawde pare dni temu..
no wiemc jak co dzienie poszedlem kolo godziny 15 do sklepu po fajki:)...sperzedaje tam sprzedawczyni o imieniu agata jest bardzo atrakcyja kobieta o duzych piersiac i
sexi tyleczku nie raz sobie myslalem jak to mi sijje druta przy waleniu konia.
pewnego dnia a byla to niedziela starzy pojechali na caly dzien do znajomych a ja postanowilem zapalic sobie w domku:D
no wiec ubralem bluze i krotkie spodenki ( nie chcialo mi sie zakladac spodni ) i poszedlem do sklepu po fajki . . .
W sklepie byla moja bogini "agata" i jak zwykle kupuja fajki pogadalem troche z nia ( czesto tam bywam wiec znamy sie troche )
w pewnym momecie zobaczylem jak agata podchodzi do drzwi i je zamyka ( byla ubrana i sexi spodnie i bluzke do pepka )
spytalem sie co robi a ona na to ze cos mi pokaze ale ani mr mru nikomu ja sie zgodzilem
Agata chwycila moja reke i poszlismy do pokojiku ( byl tam taki pokojik gdzie pili kawe, piwo itp..)
Gdy weszlismy do pokoju usiadlem wygodnie na fotelu. . . bylem tak podniecony ze kutas mi stal na bacznosc agata to zauwazyla
i lekko sie usmiechnela i spytala sie mnie " czy zrobic ci dobrze " ja bez zastanowienia sie odparlem ze tak
Ukucnela po miedzy mojim kroczem i zaczela odpinac mi rozporek bylem strasznie podniecony gdy sciagnela mi spodnie
moj ptaszek stal na bacznosc w bokserkach lekko sie usmiechnela i powiedzila ze mam ladna meskosc:)
a nastepnie sciagnela mi bokserski i zaczela mi ssac bylem w siudmym niebie ssala i ssala a ja juz nie moglem wytszymac i
wystrzelilem jej prosto w gardlo ... wszysko ladnie polknela i powiedzila ze musze jej sie odwdzieczyc
teraz ona usiadla a ja zaczelem ja rozbierac ... sciagnelem jej bluske mojim oczom ukazaly sie dwie duze okrogle "pileczki"
zaczelam ssac jej sutki i lekko przygryzywac zeszlem nizej sciaglelem jej spodnie i ku mojemu zdziwieniu nie miala majtek
Jej cipka byla ladnie wygolonia i niezle wilgota powiedzila do mnie " no na co czekasz bierz sie do roboty"
ja przysunelem glowe po miedzy jej uda i zaczelem lizac jej cipke smakowala pysznie... zaczelem wiercic jezykiem w jej cipie
jezdzic w ruzne strony jak opetany.... zaczela jeczec z roskoczy i po chwili dostala orgazmu... wszysto wylizalem jej soki byly wspaniale
Nastepnie wstalem i lekkim pchnieciem wszedlem w nia bylo wspaniale jebalem zajebista laske
Najpierw powoli potem coraz szybciej agata zaczela jeczec z roskoszy jebalem ja przez dluszy czas
Po chwili powiedziala " zapakuj mi od tylu " i wypiela sie nie moglem sie napatszec jej pieknej pupci:)
Bez zachamowania wjechalem jej jednym mocnym ruchem w dupe jebalem ja tak mocny jak tylko umialem
Powiedzilem jej ze dochodze do orgazmu lecz ona sie tym nie przejela i kazala jebac sie jeszcze mocnjej
staralem sie jak moglem ale po chwili nie wytszymalem i cala dafka spermy wyladowala w jej pupci
Wycignolem kojego "fjuta" i dalem Agnieszce do wylizania wszystko wylizala ...Nastepnie ubralem sie i poszedlem do domu
a z agatom utrzymuje dalej kontakt jest to moj najleprzy sklep....:)

Dziwna przygoda

Podczas kolejnych dni kochaliśmy się z Ula jeszcze wiele razy, ale oprócz tego robiliśmy inne rzeczy. Chodzenie nad jeziorko z nią i moimi nowymi przyjaciółmi należało jednak do najprzyjemniejszych. Dziewczyny były zawsze skąpo ubrane a często chcąc zwrócić na siebie moją uwagę schylały się "po coś" lub przeciągały się kusząco w mojej obecności. Przez takie właśnie zagrywki często musiałem uciekać do wody, aby ukryć zadowolenie mojego przyjaciela. Pewnego dnia w drodze powrotnej do domu Ula wyznała mi, że bardzo podobam się jednej z jej koleżanek. Ucieszyło mnie to, bo ów koleżanką była Kasia. Równie piękna jak Ula. Były najlepszymi przyjaciółkami. Blondynka, lubiła chodzić ubrana w biel i wiązać sobie dwa małe kucyki, wyglądała ślicznie. Miała duże, jędrne piersi i wspaniałe napięte pośladki. Nie należała do osób otyłych, ale też nie była chudą tyczką jak to zwykł mawiać wujek. Od samego początku wakacji przykuwała moją uwagę, jak dla mnie była idealna i tak jak ja była tu tylko na wakacjach. Dowiedziałem się również od Uli, że jest jeszcze dziewicą i w te wakacje chciałaby stracić swój skarb. Jej problem polegał jedynie na tym, że była bardzo nieśmiała w stosunkach z chłopakami i może, dlatego nie cieszyła się dużą popularnością wśród męskiej części naszej ekipy. Można było powiedzieć, że pasowaliśmy do siebie. Ula spojrzała się na mnie dziwnym wzrokiem, bo dobrze wiedziała co wówczas chodziło mi po głowie. Jesteś zazdrosna ? - spytałem, na co Ula zadarła nosek do góry i z uśmiechem na ustach odpowiedziała "nie. I mogę ci nawet ułatwić zadanie, ale pod jednym warunkiem." - zaskoczony spytałem co ma na myśli. "Będę mogła popatrzeć" - odpowiedziała. Byłem kompletnie zdezorientowany. Ula wyjaśniła, że będzie nas podglądać a Kaśka nic nie będzie wiedzieć o jej obecności. Pchnięty dziwnym uczuciem, jakim darzyłem Kasie przystałem na jej ofertę. Przygotowania trwały zaledwie trzy dni w ciągu, których Ula przekonywała Kasię do mnie a ja dodawałem jej odwagi subtelnie z nią flirtując. Jednego razu nad jeziorem przez przypadek otarłem się ręką o pupę Kasi. Momentalnie zrobiła się czerwona i jak tylko mogła najszybciej uciekła na bok. Tego samego wieczora Ula powiedziała, że Kaśka chce się ze mną kochać ale bardzo się wstydzi, jak się również dowiedziałem Ulka zapewniła ją, że ja też tego chce i na ochotnika zgłosiła się aby zaaranżować nasze spotkanie. Kiedy wujostwo wyszło na mała imprezę to kolegów, Ula zadzwoniła do Kaśki. Słońce już zaszło, kiedy zjawiła się moja sympatia. Weszła do sypialni, w której paliły się świece i przebrała się w krótki szlafroczek. Stała odwrócona tyłem do drzwi, kiedy Ula wpuściła mnie do środka. Nie zamykaj drzwi - szepnęła mi do ucha i lekko pchnęła przez próg. Podszedłem do Kaśki i położyłem jej ręce na ramionach, poczułem jak bardzo drży. Nie bój się - szepnąłem jej do ucha. Nie odpowiedziała nic. Pocałowałem ją w szyje i zsunąłem szlafroczek. Stała już tylko we wspaniałej białej bieliźnie. Całowałem jej kark i plecy, a po chwili odwróciłem ją i zaczęliśmy się namiętnie całować. Kasią zaczęła rozpinać guziki mojej koszuli a ja sięgnąłem rękoma na jej plecy i rozpiąłem jej stanik. Nie przestawaliśmy się całować ani na moment. Delikatnie zdjąłem z niej stanik skrywający duże, piękne piersi. Wziąłem ją na ręce i położyłem na łóżku. Zacząłem całować jej wspaniałe ciało. Gdy pieściłem jej piersi poczułem jak szybko bije jej serce i usłyszałem jej przyśpieszony oddech. Kątem oka zauważyłem też Ule stojącą w drzwiach i przypatrującą się naszym poczynaniom. Zszedłem na dół i delikatnie zsunąłem z niej majteczki. Miała wspaniałą cipkę, z małym paskiem włosków na szczycie. Wzdychała głośno gdy najlepiej jak potrafiłem lizałem jej wspaniały skarb. Delikatnie wprowadziłem w nią swój paluszek, na co zareagowała lekkim grymasem na twarzy. W porządku ? - spytałem. Kiwnęła głową na tak, a ja wróciłem do całowania jej twardej łechtaczki. Położyła mi ręce na głowie i mocno przycisnęła do swojego łona. Wspaniale smakowała, jej soczki spływały mi po twarzy a ja spijałem ich cała słodycz. Cudowny zapach dopełniał tego wspaniałego uniesienia. Drugą ręką uwolniłem się ze spodni, które z trudem mogły pomieścić mojego nabrzmiałego do granic możliwości przyjaciela. Kasia wydała z siebie głośny jęk, kiedy jej ciałem wstrząsną potężny orgazm. Dłuższą chwilę wiła się w spazmach rozkoszy nie mogąc dojść do siebie. Podniosłem się i mocno przytuliłem ją do siebie. Czułem jej ciepło na sobie. Cała drżała i wtulona we mnie dochodziła do siebie. Wjedź we mnie, teraz - powiedziała chwiejnym głosem. Pocałowałem ją i przekręciłem się na plecy, pupę Kasi umieszczając prosto nad moim penisem. Chwyciłem ją za uda a ona złapała ręką mój pal i nakierowała na swoją mokrą szparkę. Główką pocierała swój otworek odwlekając moment wejścia. Jednak w chwilę potem lekko się uniosła i powoli opadła na mnie, stając się kobietą. Znów jęknęła, lecz tym razem z bólu, który był na tyle silny, że Kasia opadła na mnie i przytulona do mej piersi cichutko płakała. Chcąc ją uspokoić całowałem jej włosy i szeptałem jej do ucha uspokajające słowa. Po chwili podniosłem ręce do góry a nasze palce splotły się. Pocałowałem ją raz jeszcze a ona wyprostowała się dumnie. Zaczęła powoli się unosić, aby w chwilę potem znów opaść na mój pal. Zaraz potem zmieniliśmy nieznacznie pozycję tak, że ja miałem wyprostowane plecy a ona oplatała mnie swoimi nogami. Odchyliła się do tyłu by z moją pomocą znów rytmicznie wprowadzać w siebie mojego przyjaciela. Całowałem jej piersi a ona oddychała szybko i jęczała cichutko. Raz jeszcze wtuliła się we mnie, gdy jej ciałem szarpną kolejny orgazm. Moją głowę wtuliła w swe piersi, a jej cipka zacisnęła się mocno na moim penisie. Wystrzeliłem w nią ogromny ładunek mojego nasienia. Wypełniałem ją całkowicie, a ona oddychała głęboko. Kątem oka widziałem jak Ula z rozsuniętymi nogami onanizuje się i również dostaje orgazmu. Kiedy opadliśmy zmęczeni, Kasia wtuliła swą główkę we mnie i cicho powiedziała "Dziękuje, było wspaniale", zaraz potem oboje zasnęliśmy. Kiedy się obudziłem, wujek wraz z ciocia wracali z imprezy. Ula powiedziała mi, że obudziła Kasie wcześniej i odprowadziła ja do domu. Była bardzo szczęśliwa, dziękowała mi przez całą drogę. - opowiadała, i z uśmiechem na ustach dodała na koniec - A jak mi nie dogodzisz tak samo, to będziesz miała ze mną ciężką przeprawę.

Pani Natalia

Witam czytam opowiadania od dobrych paru lat wiec i ja postanowilem opisac wam moja historie.
Moja przygoda zaczela sie w wieku 25 lat mojego kumpla matka miala wtedy 41 zawsze cos podejrzewalem ze ona lubi mlodszych ale nie bylem pewien do konca do czasu...
Natalia piekna blondynka 176 cm wzrostu zgrabna dlugie piekne nogi dojrzale piekne piersi zawsze chodzila w mini spodniczce podkreslajac te wlasnie zgrabne nogi , nie jedna kobieta w jej wieku zazdroscila jej urody.
Jako ze jestesmy sasiadami wiec przychodzila do mojej matku jak to sasiadka na pogaduchu czy tam plotki.
Wychodzac z pod prysznica bylem w reczniku one wtedy wlasnie zadzwonila do mojego domu, otworzylem drzwi i zobaczylem wlasnie moja przeurocza sasiadke.
Powiedzialem dzie dobry spytala sie czy jest mama odpowiedzialem ze tak ze jest w pokoju mamy dlugi korytarz w domu wiec szla przede mna krecac specjalnie swoim tylkiem jestem przekonany ze robila to specjalnie
Wszedlem do pokoju drzwi mialem lekko uchylone, i zaczelem sie balsamowac słyszalem rozmowe mamy z sasiadka uslyszalem musisz sie zapytac Adama ,wtedy wpadłem na pomysl ze ja sprawdze
Balsamujac sie tylem do niej widzac ja w lusterku opuscilem balsam i wypielem sie do niej tylkiem i poczulem uszczypniecie w tylek adam??? nie wiesz gdzie jest tomek(jej syn) zapytała nie nie wiem nie widzialem go dzisiaj opowiedzialem niby to zmieszany niby to w szoku
Usmiechnela sie mowiac ze mam fajny tyleczek
Wiedzialem ze to znak do dzialania.czekalem tylko na odpowiedni moment
Dwa dni pozniej dzwoni telefon Adam przepraszam ze dzwonie wlasnie do Ciebie ale kupilam nowe zasłony Tomka nie ma w domu czy mogłbys mi je załozyc? odpowiedzialem ze bede za pol godzinki,wzielem szybki prysznic i pachnacy i ogolony zapukalem do drzwi
Nikt nie otwieral wiec postanowilem wejsc do srodka,halo??!! pani Natalio jestem przepraszam ale pukalem i nikt nie otwieral , uszlyszalem jestem pod prysznicem wejdz do pokoju za chwilke wyjde
minelo 20 minut gdy wyszla z łazienki byla w szlafroku pachniala cudownie ,mogla pani powiedziec bym pomogl umyc pani plecy powiedzialem to pol zartem pol serio,ahh adasiu wolalabym masaz plecow strasznie mnie bola
Ok nie ma sprawy mowie to dla mnie przyjemnosc odpowiedzialem,nie chcialem byc natretny wiec spytalem gdzie te zaslony,o tam leza zaraz przyniose taboret powiedziala
Kladac go pod oknem znow sie wypiela tym cudownym tyleczkiem,od razu w spodniach zrobilo mi sie ciasniej.Po zalozeniu zaslon podziekowala mi i spytala czy nie napije sie czegos odpowiedzialem ze z przyjemnoscia napije sie kawy.
wypilismy ja juz chcialem wstac gdy nagle powiedziala..a co z tym masazem plecow?? alez nie ma problemu niech sie pani polozy chwileczke pojde tylko po oliwke opowiedziala.
Wiedzialem ze to sie tak nie skonczy tylko na smarowaniu i masazu plecow i pomyslalem no adas dzis twoj szczesliwy dzien.
Przyszla polozyla sie na lozku rozpiela szlafrok , zauwazylem ze zalozyla juz majteczki, rozgrzalem rece wzielem buteleczke w dlonie nalalem oliwki i zaczelem ja smarowac,miala piekna skore tyleczek wygladal smakowicie piekne opalona lezy na lozku a ja ja smaruje nie moglem w to uwierzyc.
Cudownie mi mowila łamanym glosem moze byc jeszcze cudowniej odpowiedzialem tylko westchnela
Nogi tez wymasowac? spytalem niewinnie, jesli bys mogl to poprosze odpowiedziala
wiec zaczelem smarowac i masowac jej cudowne nozki,lydki ma pani twarde to odchodzenia w szpilkach odpowiedziala
smarujac dochodzilem do ud i troszke wyzej prawie dotykajac tyleczka nie slyszalem sprzeciwu wiec za kazdym gdy dochodzilem do ud dotykalem niby to przypadkiem tyleczka.
Jesli chcesz mozesz zajc sie tyleczkiem odpowiedziala widze ze ci sie podoba powiedziala. myslalem ze zaraz eksploduje tak moj przyjaciel zaeragowal na te slowa
Zdjelem jej majteczki szybko schowalem do kieszeniu i zaczelem masowac jej tyleczek delikatnie czule mruczala widzialem ze jej sie podoba ,masujac jej tyleczek zauwazylem ze ma wygolona muszelka.serce bilo mi jak szalone ,dotknelem jej palceem zobaczylem ze zaczeal sie wiercic,teraz albo nigdy pomyslalem otworzylem jej tyleczek i zacząlem ja lizac
Paznokcie wbila w poduszke i krzyczela bym nie przestawal ,oh taaak oh cudownie liz mnie liz krzyczala,lizalem ja jak spragniony wody szybko i doglebnie wypiela sie do mnie wstala i powiedziala pozwolisz ze zajme sie tym co masz w spodniach.
usiadlem na łozko i zaczela mi sciagac spodnie robila to wszystko zebami!!,chcialem ja pomoc by szybciej poczuc jej usta na moim misiaczku ale tylko spojrzala na mnie dziko chwycila mnie za rece i powiedziala rece przy sobie
No to bedzie jazda pomyslalem szybo rozpiela spodnie zdjela bokserki i zaczela go wreszcie ssac ,myslalem ze oszaleje robila to cudownie jej jezyk byl wszedzie na kazdym cm mojego kutasa polykala go ssala jak lizaka moje nogi zaczely drgac bylo mi tak cudownie zajela sie takze moimi ogolonymi jajeczkami masz pieknie wydepilowane cialko powiedziala to dla ciebie specjalnie zrobilem odpowiedzialem nic nie powiedziala tylko sie usmiechnela i zaczela dalej mi robic najlepsza laske na swiecie jaka przez moje dotychczas 33 lata nie doswiadczylem.
Chcialem zlapac ja za wlosy ale tylko glowe odchylila i powiedziala mowilam ci ze rece przy sobie i wtedy wstala przyniosla rajstopy i zwiazala mi rece do tylu!! no to cudownie bedzie przeszlo mi przez mysl
rzucila mnie na lozko dosiadla mnie wziela w dlon twardego jak skala kutasa i nakierowala na swoja mokra i ociekajaca z sokow muszelke
ujezdzala mnie jak byka na rodeo krzyczac wijac sie na nim bylo mi tak cudownie patrzylem na nia jak mnie ujezdzala jej cudownie piersi falowaly , w jej oczach widzialem dzikosc jak by diabel w nia wstapil
chcialem ja zlapac w biodrach ale rece nadal byly uwiezione
nagle zeszla ze mnie i powiedziala ze zerzniesz mnie teraz w druga dziurke zrobilem tylko wielkie oczy bo byl to moj piewrszy analny raz smarujac dziurke swoimi sokami weszla na mnie i wbijala sie cm po cm na moj nabrzmialy pal czulem jak wchodzi na mnie czulem jaka jest ciasna tam w srodk.u wreszcie wbila sie do konca i zaczela mnie delikatnie ujezdzac
widzialem w jej oczach ze jest jej wspaniale mi takze bylo jej ruchy zaczynaly sie robic coraz szybsze ujezdzala mnie wbijala sie paznokciami w moj tors robiac na nim slady az do krwi
krzyczalem ze dochodze ze juz nie moge a ona jeszcze chwilke adas jeszcze nie teraz wsztrzymywalem sie do samego konca wreszcie ekspodowalem w jej tyleczku opadajac na moj tors powiedziala mi ze miala najwiekszy orgazm analny w zyciu!! lezelismy tak dobre 10 minut potem mnie rozwiazala dala mocnego buziaka i powiedziala ze cudownie sie sprawdzilem

Nastepnym razem opowiem wam inne historie z mojego zycia dzis mam 33 lata natalia 49 niestety nie mieszka juz w Polsce wyjechala do niemiec ale slyszalem od mojego kumpla ze przyjezdza na swieta wielkanocne jestem ciekaw jak teraz wyglada...

Przygoda z Anną

Wielkimi krokami zbliżał się weekend. Ponieważ ostatnio nie spędzałem ze swoją dziewczyną zbyt wiele czasu, nie wspominając o seksie, na który dawniej zawsze był czas, uznaliśmy, że trzeba coś z tym zrobić. Ponieważ rodzice Anki wyjeżdżali na sobotę i niedzielę, zaproponowała, żebym u niej „zanocował”. Nie mówiła im o tym, a ja powiedziałem swoim starym, że idę spać do kumpla. Nadeszła sobota. Wyszedłem z domu o 15 i po kilkunastominutowej jeździe autobusem dotarłem na miejsce. Dom Ani stał na peryferiach miasta. Otoczony był wielkim ogrodem (jej rodzice zatrudniali ogrodnika) i odgrodzony od innych posesji wysokim murem. Gdy zapukałem do drzwi, otworzyła mi Ania ubrana w szlafroczek. Była boso. Przywitała mnie pocałunkiem, po czym zaprosiła mnie do ogrodu, gdzie wśród wysokich drzew rozłożyła na ziemi koc. Położyłem się na nim, a zaraz po mnie, zrzuciwszy szlafrok (została w samym bikini) położyła się Anka. Powiedziała mi, że chciała zrobić mi niespodziankę; czymś mnie zaskoczyć. To powiedziawszy, rozpięła stanik uwalniając swoje cudowne piersi. Nie były one może duże, ale za to bardzo kształtne. Nie martwiłem się, że ktoś nas zauważy, bo byliśmy otoczeni od świata trzymetrowym murem. Teraz istniała dla mnie tylko Ania, która pochyliła się nade mną i pocałowała mnie w usta. Następnie zeszła niżej, obsypując pocałunkami moją szyję i zaczęła rozpinać guziki mojej koszuli. Potem całowała i lizała mój brzuch. Prawie przy każdym pocałunku przechodził mnie dreszcz. W końcu ściągnęła mi spodnie i bokserki uwalniając mojego sterczącego już ogiera. Przejechała po nim kilka razy ręką, po czym pochyliła się nad nim i liznęła kilkakrotnie jego główkę. Jęknąłem. Ania wykorzystała to, i kontynuowała swoją czynność. Bawiła się przez jakiś czas moim Wackiem przy pomocy języczka, aż wreszcie zacisnęła na nim wargi. Wykonywała powolne ruchy w górę i w dół, a przy każdym posunięciu czułem narastającą przyjemność. Chwyciła jedną rączka moje orzeszki i zaczęła je rytmicznie ściskać, wykonując jednocześnie szybsze i mocniejsze ruchy głową. W końcu wytrysnąłem. Wydałem z siebie jęk i wlałem w usta mojej dziewczyny porządny ładunek mojego nasienia. Ania wypiła wszystko, co do kropli. Po wszystkim położyła się na mnie i zaczęliśmy się namiętnie całować. Po paru minutach, położyłem ją na moim miejscu i sam przejąłem inicjatywę. Od razu pochyliłem się nad jej cudownymi cycuszkami. Najpierw wziąłem się za pierwszego. Lizałem dokładnie jego powierzchnię, a następnie brałem do buzi brązowiutką brodawkę, która śmiesznie sterczała chyba na dwa centymetry. Bawiłem się nią językiem i lekko ją kąsałem, sprawiając, ze oddech Ani stawał się coraz szybszy, a ona sama zaczyna wydawać z siebie przyjemne pomrukiwania. Tak samo zrobiłem i z drugą piersią. Zszedłem niżej. Obsypywałem setkami pocałunków brzuszek, oczywiście najbardziej skupiając się na pępuszku. Wreszcie doszedłem do majteczek mojej dziewczynki. Pocałowałem przez materiał jej górkę, i pozbyłem się go odsłaniając cudownie zarośnięty trójkącik. Ania wiedziała, że bardziej lubię, gdy jest „tam” zarośnięta, więc nie goliła swojego wzgórka zostawiając na nim gąszcz gęstych włosków. Rozchyliłem palcami płatki jej różyczki, i kilka razy przejechałem po całej językiem. Później skupiłem się głównie na jej dzyndzelku. Ze szparki mojej dziewczyny zaczęły wypływać pierwsze kropelki soczku. Wylizałem je i już po chwili moja twarz była cała mokra. Jej cudowny nektar zaczął ściekać na kocyk. Nie przestawałem pieścić muszelki, czując, że za chwilę Ania będzie szczytować. Nadszedł ten moment. Anka głośno krzyknęła, wyprężyła się jak kotka, a z jej dziurki wytrysnęła fontanna soczku, którego część znalazła się na mojej twarzy, a część zatrzymała się na włoskach, z których zlizałem go co do kropli. Jednak to nie był koniec pieszczot. Zszedłem znacznie niżej. Podniosłem jedną stópkę Anki i zacząłem ją masować. Najpierw ręką wykonywałem powolne, koliste ruchy, następnie językiem. Lizałem jej pietę, paluszki i delikatną skórę pośrodku, jednocześnie masując dłońmi jej łydeczkę. Ani najwyraźniej podobała się ta zabawa, bo czułem, jak w miarę moich pieszczot rozkurcza i napina mięśnie. Wziąłem się za pieszczenie drugiej nóżki. Gdy skonczyłem masaż, położyłem się obok Ani, a ona położyła się na mnie i leżeliśmy tak przez kilka minut wtuleni w siebie całując się i szepcząc czułe słówka. Czułem na swoim podbrzuszu futerko Ani, a mój zstna pozycja, przyjaciel po jakimś czasie zaczął ponownie sztywnieć. Anka wtedy uśmiechnęła się do mnie. Już po paru sekundach siedziała na nim okrakiem. Unosiła się i opadała rytmicznie kołysząc biodrami. Podziwiałem jej ostro zakończone cysie, które cudownie falowały pod wpływem ruchów Anki. Pochyliła się nade mną i objęła mnie rękami. Teraz to ja musiałem wykonywać ruchy biodrami w górę i w dół. Położyłem dłonie na jej pupce i kilka razy dałem jej lekkiego klapsa. To dodatkowo podziałało na Ankę. Nie musieliśmy długo czekać, aż przez nasze ciała przejdzie potężny orgazm. Byliśmy szczęśliwi. Leżeliśmy obok siebie chyba przez pół godziny całując się i dotykając, gdy Anka nagle powiedziała: -Co powiesz na zabawę w berka? -Czemu nie- odparłem. Miałem ochotę zobaczyć, jak to jest biegać nago po ogrodzie swojej dziewczyny. –Berek!- krzyknęła Anka, po czym zeskoczyła ze mnie i pobiegła między drzewa. Nie namyślając się długo, ruszyłem za nią. Jej ogród był bardzo durzy, więc mieliśmy gdzie biegać. W końcu upadłem zmęczony na trawę. –Co? Zmęczyłeś się- zapytała moja dziewczyna, gdy zobaczyła, że już jej nie gonię. –Poczekaj, już ja ci przywrócę siłę- powiedziała, po czym odbiegła ode mnie na moment. Zanim zastanowiłem się, gdzie dokładnie pobiegła, poczułem na całym ciele zimną wodę. Zerwałem się jak oparzony. Wtedy zobaczyłem Ankę zwijającą się na trawie ze śmiechu. Podszedłem do niej, chwyciłem szlauf i po chwili i ona była mokra. Uśmiechnąłem się, po czym pocałowałem ją w czoło. –Jesteś słodziutka- powiedziałem, gdy brałem ją na ręce. Zauważyłem, że ma gęsią skórkę, więc zaniosłem ją na taras, a sam poszedłem po kocyk, swoje ubrania i szlafroczek Ani, która poszła napuścić wodę do wanny. Gdy wróciłem z rzeczami, stała właśnie w kuchni i coś przygotowywała. Jak się okazało, robiła kolację. Zjedliśmy ją w salonie, czekając aż woda się napuści do wanny. Najedzeni, udaliśmy się do łazienki. Wanna Anki była olbrzymia, więc zmieściliśmy się w niej bez problemu. Ułożyliśmy się po przeciwnych stronach. Anka położyła swoje stópki na moim brzuchu i masowała go sunąc po nim wolno. To było cudowne uczucie. Swoją stopa dotknąłem jej muszelki i przez jakiś czas bawiłem się jej futerkiem, które tak slotko wchodziło między moje palce. Moja dziewczyna jednak chciała czegoś więcej. Zaproponowała mi seks analny. Bardzo często go uprawialiśmy, ale zazwyczaj używaliśmy do tego celu oliwki. Teraz też były dobre warunki, wiec zgodziłem się, zwłaszcza, że mój przyjaciel stał już na baczność. Anka obróciła się do mnie plecami. Ja włożyłem do jej kakaowego oczka palec, potem dwa, aby je trochę rozciągnąć. Rozchyliłem jej pośladki, i nabiła się na mnie, wydając przy tym cichy jęk. Po kilku ruchach jęki bólu zamieniły się w jęki rozkoszy. Złapałem ją za cycuszki. Kochaliśmy się tak przez kilkanaście minut, co jakiś czas zmieniając tempo. W końcu oboje eksplodowaliśmy. Ania zwijała się na mnie w spazmach, a ja przyciskałem ją mocno do siebie. Mój wyczerpany penis jeszcze jakiś czas siedział w jej wnętrzu. Chyba przez pół godziny moczyliśmy się w tej wannie, gdy nagle bardzo zachciało mi się siku. Powiedziałem to Ani. –O, nie. Nigdzie stąd nie wyjdziesz- odpowiedziała. –Aniu, ale ja muszę- powiedziałem, a gdy i to nie pomogło, powiedziałem: -dobra, sama tego chciałaś- po czym opróżniłem swój pęcherz w wannie. –Osz ty!- krzyknęła Anka, po czym poczułem na swoich nogach kolejny ciepły prąd. Nie wiadomo dla czego zaczęliśmy się śmiać jak wariaci. Chlapaliśmy na siebie „brudną” wodą, wrzeszcząc jak opętani. Po jakimś czasie wyszliśmy z wanny i poszliśmy opłukać się pod prysznicem. Namydlaliśmy się pod nim przez kilka minut, a gdy skończyliśmy, udaliśmy się do sypialni jej rodziców. Rzuciliśmy się na wygodne miękkie łóżko. Tarzaliśmy się na nim przez jakiś czas wrzeszcząc jak małe dzieci. Pobudzenie sprawiło, że mój przyjaciel zaczął sztywnieć. Gdy Ania to zobaczyła, oparła się o poręcz łóżka i wypięła się w moją stronę. Ja złapałem ją za biodra, i wbiłem się w jej szparkę. Kochaliśmy się w tej pozycji przez kilkanaście minut. Gdy powiedziałem że dochodzę, Anka szybko obróciła się, chwyciła mojego Wacka i wzięła go do buzi na sekundę przed wystrzałem. Poprosiła mnie, żebym doprowadził ją na szczyt językiem. Pochyliłem się nad jej włochatą cipką, i lizałem ją, dopóki Ania nie doszła. Gdy Ania dostrzegła, że mój filutek jest już zmęczony, pochyliła się nad nim i zaczęła się nim bawić. Pocierała go, masowała, kąsała go ząbkami i lizała tak, że po paru minutach stał ponownie. Wtedy znowu zaczęliśmy się kochać. Nigdy wcześniej tyle nie wytrzymał. Przez następnych paręnaście minut robiliśmy to w pozycji misjonarskiej. Była to na tyle dobra pozycja, że mogliśmy jednocześnie uprawiać seks, i całować się, nie mówiąc już o odgłosie naszych pocierających o siebie włosków. Tym razem to Anka skończyła pierwsza, a ja zaraz po niej. Spuściłem się w jej wnętrzu. Postanowiliśmy zrobić sobie przerwę i coś przegryźć. Anka przyniosła z kuchni tabliczkę czekolady. Po niej wróciły nam siły. Spojrzałem na zegarek. Była 2. Mieliśmy jednak jeszcze dużo energii. Tej nocy kochaliśmy się jeszcze dwa razy. Wypróbowaliśmy szereg pozycji, jednak po jakimś czasie poczuliśmy się zmęczeni i usnęliśmy wtuleni w siebie około godziny 5. Gdy się obudziłem, Anki przy mnie nie było. Założyłem szlafrok jej ojca i poszedłem jej poszukać. Drzwi do ogrodu były otwarte, więc udałem się do niego. Tak jak się spodziewałem, zastałem tam Ankę. Leżała na trawce na słoneczku. Trochę mnie zaskoczyło to, że jej rączka znajdowała się pomiędzy jej nóżkami. Zrzuciłem z siebie szlafrok i podszedłem do niej. Nachyliłem się nad nią i pocałowałem jej rozchylone usta. Następnie pochyliłem się nad jej muszelką i kontynuowałem językiem to, co zaczęła Ania. Gdy mój przyjaciel stanął na dobre, wbiłem się w nią z całym impetem. Kochaliśmy się tak przez ładnych parę minut, a gdy było po wszystkim poszliśmy do kuchni, by zjeść śniadanie. Ani jednak nie było dosyć seksu. Usiadła na blacie i rozchyliła przede mną nóżki. Nie mogłem na razie jej zaspokoić w naturalny sposób, bo mój filutek zwisał bezsilnie. Wyjąłem z szuflady wałek. Chwyciłem go, i po chwili znalazł się on w wilgotnej cipce mojej dziewczyny. Wsuwałem go i wysuwałem, aż sam nie byłem gotowy. Wtedy zastąpiłem wałek moją naturalną pałką. Tym razem seks trwał znacznie krócej. Ponownie skończyłem w jej wnętrzu. Po tym „śniadaniu” poszliśmy się umyć. Rodzice Anki mieli już niedługo przyjechać, więc musieliśmy się streszczać. Ubrałem się i wyszedłem, jeszcze raz dziękując Ani za cudowną noc. Jak się później okazało, wyszedłem z jej domu w sam czas. To była wspaniała przygoda.

Nieznajoma

Wbrew temu co może się wydawać, historia ta jest prawdziwa; chociaż czasem zdaje mi się że wszystkie wydarzenia, które zaraz opiszę są zwykłym snem, gdzieś na krańcach mojej świadomości.
Może zacznę od tego kim jestem, otóż po pierwsze jestem strasznie nieśmiały w kontaktach z płcią przeciwną, prócz tego nieco staromodnym, i rzekłbym skończonym romantykiem, ale nie mnie to oceniać. Z powodu tych cech, już kilka razy porządnie się w życiu sparzyłem, a po tym jak zostałem potraktowany przez kobietę, która była moją pierwszą miłością, nie miałem najmniejszej ochoty na amory...
Cała ta systuacja miała miejsce w pociągu do Zakopanego, kiedy to postanowiłem poszukać swojego miejsca na tym świecie. Spakowałem swoje rzeczy, kupiłem na dworcu bilet, i jeszcze tego samego dnia siedziałem we wspomnianym pociągu... Podróż miała być długa... Zasiadłem w II klasie, i zacząłem czytać książkę "Ostatnia Świątynia", autorstwa Christiana Jaquea... Przedział był zupełnie pusty, tak jak i zresztą większość pociągu, co ciekawe, zazwyczaj połączenie to było wypełnione pasażerami do ostatniego miejsca.
Dosiadła się mniej więcej na wysokości Poznania. Kiedy ją ujrzałem, coś we mnie... Coś w niej, ale nie tylko w jej urodzie uderzyło mnie. Wtedy poczułem coś... Trudne do sprecyzowania, coś więcej niż tylko rządzę, niby szept na skraju mego jestestwa, dziwną mieszankę uczuć, której do tego dnia nie jestem w stanie dokładnie określić. Nie była uderzająco piękna, była typem dziewczyny z sąsiedztwa, o delikatnej, skórze, i pięknych oczach koloru jesiennych liści. Jej włosy były czarne, niczym krucze pióra i opadały jej swobodnie do pasa, a usta mieniły się delikatnie od bezbarwnej pomadki, którą widać niedługo wcześniej użyła. Piersi miała foremne, nie za duże i nie za małe, idealne w swym rozmiarze...Ubrana była w białą bluzkę, i spódnicę w kwiaty... Moja wyobraźnia igrała ze mną, i dałbym głowę że poczułem ich zapach... Przełknąłem ślinę... Chciałem coś powiedzieć, ale jakaś wewnętrzna siła powstrzymywała mnie... Czułem strach, nogi miałem jak z waty, nagle poczułem się głodny, i spragniony zarazem... Prawdziwa faeria odczuć.
Przeklnąłem w duchu swą nieśmiałość, która powstrzymywała mnie od wypowiedzenia choćby słowa... Prostego: "Witaj" lub "Jak się masz?". Jednak niewidoczna ręka losu dopomogła mi.
- Przepraszam - powiedziała do mnie, wyrywając mnie z głebi mego zamyślenia. Spojrzałem jej w oczy, teraz zdała mi się jeszcze piękniejsza... Mawiają, że oczy są zwierciadłem duszy, a ja ujrzałem w niej istotę niewinną, wręcz anielską, niby specjalnie dla mnie zesłaną z niebios.
- Tak? - zapytałem lekko speszony.
- Mógłby pan mi pomóc, mam ciężki bagaż, i chyba nie dam rady położyć go na półeczce... - uśmiechnęła się, i spojrzała na mnie odmętem swych oczu, i poczułem że topię się w ich bezkresie. Czuję że niezależnie czego by ode mnie zarządała, uczyniłbym to bez wahania...
Pokiwałem głową, i niezręcznie podszedłem do jej bagaży, nogi miałem niczym z waty. Wziąłem walizki, i niezgrabnie umieściłem je na półce. Spojrzałem na nią, a ona uśmiechnęła się, rozświetlając cały świat swym uśmiechem. Odwzajemniłem go... Zaczęliśmy rozmawiać, zdawało się to trwać wieczność. Rozmawialiśmy o tylu rzeczach, o poezji, o książkach, i o rozlicznych innych tematach... Stacje mijały nas, a my tylko rozmawialiśmy... Sama jej obecność była niczym balsam dla mej duszy. Nawet nie wiem w którym momencie nasza rozmowa zeszła na temat naszych związków z przedstawicielami przeciwnej płci... Okazało się że niedawno zerwała ze swoim chłopakiem, swoją pierwszą miłością, i chociaż wolałem nie rostrząsać tego tematu, ona opowiedziała mi jak przyłapała go na zdradzie z jedną ze swoich przyjaciółek. Jak poczuła się samotna i opuszczona przez drugiego człowieka, jak całe życie staciło dla niej sens. Teraz jechała do rodziny na wieś, żeby odpocząć od wielkomiejskiego zgiełku, który jak sama twierdziła przytłaczał ją... Że chciała by choć raz w życiu poczuć się wolna od wszystkich tych rzeczy, które od pewnego czasu ją przytłaczały. W pewnym momencie spojrzała mi głeboko w oczy, i pocałowała... Czułem na swoich wargach aksamit jej ust. Odwzajemniłem go, delikatnie zchwyciłem ją w ramiona, i pogrążyłem się w tej chwili, o której wieczne trwanie modliłem się w duszy... Nasze usta rozeszły się na chwilę, spojrzeliśmy sobie w oczy, słowa nie były już potrzebne, czuliśmy się niby opętani. Zamknąłem drzwi przedziału, załoniłem wszystkie okna, i jak dziki zwierz rzuciłem się na nią znów spragniony zakosztować słodyczy jej ust. Byliśmy niczym zwierzęta, opętani przez coś pierwotnego w nas... Nawet nie byłem świadom istnienia tej części mej duszy. Obsypywaliśmy się gradem pocałunków, delikatnych, acz namiętnych. Powoli zaczęła rozpinać moją koszulę, a jej delikatne usta poczęły całować moją klatkę piersiową. Pchnęła mnie na siedzenia w przedziale, i coraz wolniej zaczęła posuwać się w dół, aż doszła do moich spodni, w których moja naprężona męskość oczekiwała jej pieszczot. Spojrzała mi w oczy, jednak cała niewinność jaka w nich przebyałą, skryła się za pierwotnymi instynktami... Uwolniła mego rycerza, i zaczęła delikatnie całować jego hełm, delikatnie muskając go zębami co jakiś czas, wzięła go do ust i zaczęła rytmicznie poruszać się wzdłuż jego długości... Czułem jak fala rozkoszy przenika mnie, gdy soki mej męskości wypełniły jej usta... Połknęła łapczywie ten nektar, i zamruczała, sprawiając że mój oręż znów gotował się do bitwy, jednak za tak cudowne przeżycie należało dokonać stosownej odpłaty... Oboje wstaliśmy z foteli przedziału, i stanęliśmy na podłodze, zdjąłem jej bluzkę, i spojrzałem na jej piersi, uwięzione w bieli stanika, rozpiłąłem go, i pozwoliłem dwu cudownością ujrzeć świat zewnętrzny... Uklękłem, jak człowiek prosty przed nieskończonym pięknem, i zacząłem delikatnie całować jej piersi, w między czasie usuwając rękami przeszkodę, która broniła mi dostępu do jej ośrodka namiętności, pod kwiecistą spódnicą... Mój palec, zaczął powoli i delikatnie zagłebiać się w tych odmętach, nadal całując jej piersi... Anioł z którym pogrążałem się w grzechu, delikatnie wzdychał, co jeszcze bardziej wzmagało moje podniecenie... Rzeka soków jej owocu, zaczęła wylewać na moje ręce, jej oddech przyspieszał, a i czułem że szczyt jej rozkoszy jest blisko... W pewnym momencie, fala przyjemności wstrząsnęła moją towarzyszką. Kolana ugięły się pod nią, a ja pomogłem jej ułożyć się na siedziskach... Odetchnęliśmy na chwilę, ale nasz głód nie został jeszcze nasycony... Pocałowałem ją, i czułem że jest gotowa, postanowiłem spróbować jak smakują jej soki... Uklękłem przed nią, rozchyliłem jej piękne nogi, i pocałowałem ośrodek rozkoszy, delikatnie zacząłem masować rękami pachwiny, a moim językiem począłem delikatnie wodzić koła wokół wejścia do lasu Afrodyty... Jednak czułem zwierzęce pragnienie poczucia smaku jej głębi, i mój język zaczął wnikać, do jej środka... Oddychała w rytm jadącego pociągu, zmierzał po prostej przyspieszał... Po raz drugi anioł mój zaznał ziemskiej rozkoszy... Mruczała, i czułe że jest słaba, zebrała jednak siłę, i posadziła mnie obok siebie... Usiadła na mnie, niczym amazonka dosiadająca swego rumaka, spojrzała na mnie z rządzą, i powiodła mą męskość do swej jaskini... Poczułem, jak zanuża się w niej... Przez chwilę odzyskałem świadomość, i przestraszyłem się... Ona jednak poczuła to spojrzała mi w oczy, dotknęła swą dłonią mego policzka, i delikatny głosem powiedziała: "Nie bój się". I uraczyła mnie pocałukniem... Strach przeminął, powli zaczęła galopować na mym rumaku... Tętent kół przypominał konną jazdę, ujeżdzała mnie w rytm stukatu... Moje ręce, delikatnie masowały jej boskie piersi... I czułem że oboje zachwilę osiągniemy szczyt naszych rozkoszy... Poczułem jak zalewa mnie fala ciepła, i razem z moją towarzyszką dałem się ponieść temu uczuciu...
Nie pamiętam co stało się potem gdyż opadłem bez sił... Gdy rano, ok. 1/2 godziny przed stacją docelową obudziłem się, mego anioła już przy mnie nie było... Pospiesznie ubrałem się, i zacząłem szukać śladów, jej obecności, dowiedziałem się od konduktora, że młoda dama, pasująca do mego opisu wysiadła w Białym Dunajcu... Zapłakałem w duszy, gdyż to co się wydarzyło jawiło mi się niczym preludium do przyszłego romansu, ale jak zwykle rzeczywistość udowodniła, że przyszłość ma nie ma być usłana różami... Prócz tego czuję żal jeszcze tylko do jednego faktu... Że nigdy nie poznałem jej imienia...

Sex szok

Wszystko wydarzyło się na wakacjach, na których byłam wraz z rodzicami nad polskim Bałtykiem. Na wyjazd z nimi zgodziłam się bardzo niechętnie, skończyłam właśnie 17 lat i nie miałam ochoty nudzić się z
rodzicami, którzy traktowali mnie nadal jak małą dziewczynkę i rozliczali z każdego grosza. Na szczęście już trzeciego dnia poznałam na plaży Patrycję, dziewczynę w moim wieku bardzo samodzielną i niezależną. Jak mi opowiedziała, spędzała wakacje wędrując wzdłuż polskiego wybrzeża od Świnoujścia aż po Hel, zatrzymując się po parę dni w bardziej atrakcyjnych miejscach. Zauważyłam, że z pieniędzmi się nie liczy i żyje na tzw. wysokiej stopie.
- Chyba masz zamożnych "starych" - zagadnęłam wreszcie, gdy znów stawiała mi w barze.
- Nie, to są moje pieniądze - zarabiam i wydaję!
Okazało się, że dorabia sobie pracując w nightclubach, które jak grzyby po deszczu powstały w nawet najmniejszych miejscowościach wybrzeża. Łatwa i nieźle płatna robota, nie trzeba zaraz zgadzać się na seks, można na godziny potańczyć albo obciągnąć komuś dyskretnie kutasa - a kasa wpada! Podobno co dzień przychodziły i odchodziły dziewczyny i nie ma problemu, jeśli chciałabym spróbować. W pierwszej chwili aż się żachnęłam:
- Co ty Patti, to nie dla mnie, nie ma mowy - wykluczone!!!




- Nie bądź taka święta, nie powiesz mi chyba, że nie robiłaś nigdy loda chłopakowi i tego nie potrafisz?
- Pewnie że umiem, a nawet... lubię - dodałam nieco zawstydzona.
- No, sama widzisz!!!
- Ale tak komuś obcemu?.
- To właśnie najbardziej mnie rajcuje, jak to robię, że oboje jesteśmy anonimowi, nie widzimy się nawzajem, tylko słyszymy - mówię ci czasami jest bardzo zabawnie - kusiła Patrycja.
Powoli mój opór malał, a może by tak raz zaszaleć - seks odpadał, ale... obciągnąć czemu nie? W końcu dotychczas wiele kutasów nie widziałam, tylko chłopaków ze szkoły, trochę praktyki nie zaszkodzi. Nagle wyobraziłam sobie dojrzałego faceta, tak po czterdziestce z potężnym, żylastym chujem i... zrobiło mi się mokro.
Wieczorem pobiegłam szybko do Patrycji, która szykowała się wyjścia do "Tropicany". Poszłam z nią, z drżącym sercem. Patrycja poszła do szefowej klubu aby ustalić szczegóły, a ja stałam rozglądając się niepewnie. Na takie szybkie numerki były przygotowane specjalne kabiny na zapleczu. Klub bardzo chronił anonimowość i prywatność zarówno dziewczyn jak i ich klientów. Kabiny były podwójne, przedzielone - z jednej strony wchodził klient, a z drugiej dziewczyna, nie mogli zobaczyć się nawzajem. Klient stał, a dziewczyna klęczała i "realizacja" przyjemności odbywała się przez okrągły otwór o średnicy ok. 20cm w ściance działowej.
Patrycja wróciła zadowolona.
- Możesz zaczynać. Masz obsługiwać kabinę nr 3, wypłata po skończeniu dniówki, 30zł od "łebka". - zaśmiała się wesoło - Obowiązuje gumka, jeśli zgodzisz się bez, to klient dopłaca tobie bezpośrednio. Są pytania?? Możesz zaczynać, zobaczymy się później!!
Stałam z boku i przyglądałam się jak dziewczyny tańczą przy rurze, gdy nagle usłyszałam, że mam klienta. Serce mi zabiło i na drżących nogach weszłam do kabiny. Uklękłam i otworzyłam prezerwatywę. Mój klient
szepnął "weźmiesz bez gumki - dostaniesz stówkę gratis" i... nie czekając na moją zgodę włożył papierek z portretem Jagiełły w otwór. Zamurowało mnie, zupełnie nie wiedziałam co robić!! Ale podniecenie i ciekawość były silniejsze niż strach. Bez słowa wzięłam banknot - to kupa forsy - różne myśli z szybkością błyskawicy przebiegały przez moją głowę. "W końcu nie muszę połykać jego nasienia, a on i tak nie będzie wiedział gdzie strzela" - pomyślałam przełamując ostatnie opory. Tymczasem klient wsunął już swojego kutasa maksymalnie w otwór. Był on zupełnie inny niż penisy moich dotychczasowych chłopców. Duży, gruby z różową żołędzią wyglądającą spod ściągniętego napletka. Mimo że jeszcze w półwzwodzie jego wymiary były imponujące. Poniżej kołysały się dostojnie duże jaja w owłosionej mosznie. Otworzyłam usta i wzięłam go głęboko do ust. Dreszcz emocji przeszedł przez całe moje ciało. Co za historia - obciągam kutasa nieznajomemu i jeszcze mam z tego kasę. Koleżanki nie uwierzą jak im opowiem po powrocie z wakacji - pomyślałam i... zaczęłam ssać i lizać jak szalona, podniecona coraz bardziej. Czułam jak kutas sztywnieje, wydłuża się jeszcze i drży, a żyły na jego trzonie pulsują od napływającej krwi. Brałam go do buzi jak najgłębiej, aż do gardła. Mój klient zaczął sapać i pojękiwać co jeszcze bardziej mnie podnieciło. Czułam, że finał jest już blisko, ale nie zwalniałam, ssałam jak w transie. Nagle stało się... nie zdążyłam go wyjąć i pierwszy ładunek spermy strzelił mi do gardła, drugi na piersi, dopiero trzeci na podłogę. Miał tego rzeczywiście sporo.
Byłam tak podniecona swym "debiutem", że nawet nie zauważyłam jak mój klient bez słowa wycofał się i po chwili trzasnęły za nim drzwi kabiny. Starłam papierowym ręcznikiem resztki spermy z siebie i podłogi, po czym wyszłam z kabiny w oczekiwaniu na kolejnego klienta. Nikogo nie było, więc podeszłam bliżej baru. Zamarłam, gdy usłyszałam, jak ktoś zapytał, czy może zamówić na jutro dziewczynę z trójki, z którą był przed chwilą! Zaraz, to byłam przecież ja - zorientowałam się błyskawicznie. Ciekawość aby zobaczyć twarz mojego pierwszego klienta była ogromna. Podeszłam jeszcze bliżej i zza ścianki spojrzałam ukradkiem. Nagle... prawie mnie zamurowało i tylko jakaś siła wyższa spowodowała, że nie straciłam przytomności - to był mój ..OJCIEC!!! Nie wiem jak wyszłam z klubu i jak doszłam do domu. Byłam w szoku. Obciągnęłam kutasa własnemu ojcu!!! Nie mogłam znieść tej myśli, nie mogłam się z tym pogodzić. Pamiętam, że długo włóczyłam się po plaży zanim dotarłam do domu. Nie wiedziałam, jak będę mogła spojrzeć tacie w oczy. Wróciłam jak wszyscy już spali - położyłam się z nadzieją, że obudzę się, a wszystko okaże się tylko koszmarnym snem...
Ale to nie był sen. Rano Patrycja przyniosła mi na plażę moje zaległe 30zł, bo podobno wyleciałam z klubu jak szalona!!! Przez następne dni biłam się sama z własnymi myślami - a co będzie jak powiem tacie, że to ja mu obciągnęłam kutasa???